ewcia111155555's Journal, 21 Sep 15

czyzby? a dlaczego? 

mowisz o dzisiejszym dniu? nie wiem co zeżreć nic mi się nie chce 

IDE NA TRENING :P;))) 

Dobra, dobra. wszyscy tu o diecie. A czy ktoś W OGÓLE zwrócił uwagę na treningi Ewy? Serio codziennie basen i dwa razy obwodowy i jeszcze rower. PO CO? Przy odchudzaniu nie można zapominać, że organizm musi mieć czas na odpoczynek, a nie ma być zarzynany treningami (owszem- treningi są ważne, ale no kuźwa z głową, a nie do porzygu). Nawet gdyby przyjąć, że średnio Ewa je 1300 kalorii (czyli (700*6 dni + 5000 ładowania)/7= pi razy oko 1300) to przy takiej aktywności to jest za mało. U mnie godzina BARDZO spokojnej jazdy na rowerze to ok. 500 kalorii. Pływanie- ze 300? Treningu obwodowego nie liczę, bo nie mam pojęcia ile to może potrzebować energii. Tu już nie ma z czego ciąć, chyba że z ilości treningów :P 

no ja bym tutaj wycial w pierwszej kolejnosci rower ;) 

Zeby ci ktos zebow nie przsstawil :P (chyba ze to rower stacjonarny :P). ja bym ograniczyla trening do 4, maks 5 dni i rozdzielila sobie te aktywnosci. Zeby nie robic wszystkiego na raz. 

mraugorzata, smiechy smiechami ale generalnie musisz koniecznie obejrzec ostatni film ktory wstawilem. koles pokazuje ze lepsze efekty w sportach wytrzymalosciowych otrzymuje sie w ketozie (nie mylic z dieta ketogenna) wiec moze cie to zainteresowac jezeli chcialabys umiec nieustannie jechac np 24h :)  

Oki, zerkne. Na razie jestem na etapie powolnego ucinania wegli (teraz mam duzo mniej treningow). Horror ;) Dotad na sniadanie jadlam np. jajecznice z 2 jajek plus doslownie 1 kromka chleba pelnoziarnistego, a teraz jajecznica z 3 jajek bez pieczywa. Wczesnieksze sniadanie trzymalo mnie od 7 do 12, teraz tylko do 9... no f*cking idea why. A obecne jednak bardziej kaloryczne. I wywalam wegle z obiadu.  

sa dwie odpowiedzi. albo masz wysoki poziom insulinoopornosci albo na kolacje zjadasz wiecej wegli niz wczesniej. albo oba na raz. przy zaawansowanej insulinoopornosci moze minac nawet kilka miesiecy zanim komorki chetnie zaczna sie zywic tluszczem. ja np u siebie zauwazam kolosalna roznice gdy zaladuje w siebie na sniadanie wiecej wegli a kiedy tluszczy. robilem nawet taki test kiedys przy tej samej kalorycznosci (1000). roznica glodu to ~3-4h szybciej po weglach 

Mraugorzata, cieżko to nazwać treningami - taki prowadzę styl życia juz od jakiegoś czasu- kiedy tylko wchodzi sezon ciepły odstawiam samochód i do pracy jeżdzę rowerem- chcąc nie chcąc na same dojazdy tracę 250 kca- i narazie nie wyobrażam sobie jeździć czymś innym. Po pracy jadę na siłownie lub basen :) mogłabym jeździć samochodem ale wiem ze jak wrócę do domu to nie ruszę juz dupki nigdzie- bo mi sie nie bedzie chciało. Pragnę dodać ze w dni ładowania raczej nie mam aktywności. Sa to sobota, niedziela gdzie spędzam czas w domu rodzinnym - czyli podwójne zło. Najadam sie wtedy full opcja. Zaczynam zazwyczaj od owsianki , potem normalny obiad (w miarę zdrowy - mam rodzinkę fit- czyli jakiś łosoś,ziemniaki sos czosnkowy na jogurcie i sałata) i wieczór CZIPSY CZEKOLADA MAGNUM, sałatka z majonezem, alkohol..... Tak niestety mój organizm ma cieżko ze mną. Ale ma to tez dobre strony bo po takiej niedzieli w poniedziałek mam tylke motywacji ze znów starcza mi 600 kcal przez 6 dni.  

Ej, no nie mogę raczej mieć insulinooporności jak mi 2 tygodnie temu glukoza na czczo wyszła 64 przy normie 70-99 ;) Kolację jem taką jak na ogół, więc też nie wiem o co kaman. 

Ok, dojazdy do pracy rozumiem (sama nie jeżdżę, bo wymaga się ode mnie oficjalnego stroju- sądy i prokuratura), ale sporo moich znajomych jeździ. Dlatego pomyśl jak ograniczyć ilość pozostałej aktywności bo robisz (według mnie) za dużo. A już dwa obwodowe to dla mnie trochę nieporozumienie. Organizm musi mieć czas na odpoczynek. Rób np. 2 razy w tygodniu obwodowy i 2 razy basen i tyle. Do tego racjonalna dieta (na 600-700 kaloriach SERIO masz siłę trenować? ja bym z łóżka nie wstała :P ). Przeciążenie organizmu zbyt wielką ilością aktywnością może poskutkować mniejszymi bądź większymi kontuzjami. Spróbuj zrobić coś, co ja ostatnio zrobiłam. Siadłam na tydzień na dupie. Nie ćwiczyłam, nie pilnowałam diety. Wyrzuty sumienia miałam ogromne, ale dzięki temu ustaliłam swoje zapotrzebowanie kaloryczne (tak pi razy drzwi). To jest dla mnie punkt wyjścia do tego co robić dalej, a jednocześnie ten tydzień był dla mnie bardzo potrzebny, bo byłam po mega wyczerpującym wyjeździe rowerowym w góry. Nawet zawodowcy raz na jakiś czas tak robią :P 

Dobrze spróbuje ;) wykorzystam urlop w połowie października :) dziękuje za rady 

Warto wtedy liczyc sobie ile sie je, ale nie ograniczac sie zbyt restrykcyjnie (typu: o matko, zjadlam 100 kalorii za duzo). Na koniec zobaczyc jak sie ma waga i wyciagnac z tego wnioski. Ja w odroznieniu od Vibo wierze w jakies spowolnienie metabolizmu- jak organizm gloduje to zaczyna wylaczac po kolei system lub redukowac ich dzialnie- wlosy, cere, ogrzewanie, hormony, odpornosc. No i pozbywac sie miesni. Przyklad- np. osoby wywozone do obozow koncentracyjnych i roboty przymusowe. Porcje mieli glodowe, czesc przezyla, ale zobacz jak zniszczone mieli potem organizmy. Wiem, ze przyklad moze niewlasciwy, ale chodzi mi o to, ze niby da sie przezyc na odrobinie kalorii, ale spustoszenie organizmu po dluzszym czasie jest nieodwracalne. 

Masz racje mi od odchudzania przysadka mózgowa przestała wydzielać estrogen--> co dało brak okresu od grudnia... Poza tym włosy tragedia bardzo wypadają. Dlatego właśnie zaczynam moja walkę i chce skrupulatnie wszystko zapisywać żeby nie robić napadów obżarstwa a potem głodówek( bo sumienie nie daje spokoju) Jestem dobrej myśli bo inaczej czeka mnie psycholog :)  

Wiecej tluszczu w diecie i powinno wrocic do normy. Plus witaminy z warzyw (bo pewnie tego tez ubylo). Ja nie licze, bo mnie qrwica strzelala od tego i zaczynalam miec obsesje, mam tera mniej wiecej stale menu. Nie eliminowalam niczego na zawsze, bo przez to mnie bardziej do tego ciagnelo. Ten tydzienn byl tez dla mnie ogarnieciem glowy i tego, co jestem w stanie poswiecic dla sylwetki i czy takie dazenie daje mi radosc. O wnioskach nie bede pisac, bo zniechece :P 

mraugorzata, niska glukoza to jedno a jak ciala ketonowe w moczu? i spowolnienie metabolizmu scisle zalezy od ilosci ubytej tkanki miesniowej. wiele razy to podkreslalem tutaj juz :P 

ewcia111155555, brak okresu to za malo tluszczu w diecie (a prawie go nie jesz przeciez :P). brak cholesterolu. czyli brak transportu hormonow. w razie czego moge podrzucic film kolesiowki ktora miala to samo i przeszla sobie na keto i wszystko sie unormowalo a twierdzi ze probowala wszystkiego wlacznie z terapia hormonalna ktora podzialala tylko na czas stosowania 

no i wlosy to tez brak tluszczu 

Vibo- ale ja nie neguję tego, że zapotrzebowanie kaloryczne jest zależne od ilości mięśni. Weź jednak pod uwagę, że organizm potrzebuje energii nie tylko dla utrzymania mięśni, ale i innych procesów życiowych, które będzie stopniowo ograniczał jeśli będzie jadł dużo za mało. Można jeść sam tłuszcz i białka, ale wciąż nie dostarczać wymaganej dziennej racji kalorii (mówię tu o ogromnym deficycie, nie np. 100-200 czy nawet 500 kaloriach), a i tak będzie źle.