Najbardziej cieszy mnie fakt, że odkąd zniknąłem z FS, czyli od prawie 5miesięcy, to nie dietuję, nie redukuję, jem w miarę normalnie, a waga trzyma się w miarę stabilnie.
Nie mam wilczego apetytu i nie podjadam, nie czuję takiej potrzeby.
Chyba organizm osiągnął stan pewnej równowagi.