Chudeckowa's Journal, 13 Sep 18

Mniam, ja już czekam do końca szkoły po 14 i jedzonko w domu bo ostatnio jadłam po 8 😂 

To długa przerwa w jedzeniu :( ja się staram jeść co 4 h :( Ps. Chyba nie lubię karczocha hahaha  

to źle bo im częściej się je tym szybciej się tyje 

No ale tak mi wychodzą 4 posiłki dziennie, śniadanie rano 8:00/8:30, 12:00 lunch/przekąska/II śniadanie, 15:00 obiad, 19:00 kolacja. 3 główne dania i jeden lekki. I wtedy nie odczuwam tak głodu jak po 6 godz. przerwie i później się nie napycham jedzeniem. I nie zauważyłam żebym tyła w przeciwieństwie do tego jak było w okresie gdy jadłam niesystematycznie.  

Vibo69 można chudnąc jedząc częściej o ile to są małe porcje przecież 

próbowałam wydłużyć czas miedzy posiłkami ale nie dość, że przez 2h mialam uczucie glazu w żołądku to po 3h i tak mialam napad glodu na węglowodany przy jednoczesnym uczuciu pelności. Do kitu to było. Już wole co 3h jeść a mniej 

Na_Ti jakby coś głód mija po pewnym czasie adaptacji. Głód się tak właściwie bierze z tego ze jesz regularnie i organizm się przypomina 

Nie rozumiem trochę co to za różnica czy zjem dwa posiłki po 600/700 kcal a np. rozbicie sobie ich na 4 mniejsze? Sądziłam, że ważna jest w sumie ilość kalorii na dzień. A to jak komu jest łatwiej to już indywidualna sprawa:o 

Chudeckowa i dobrze myślałaś ^w^ 

Chudeckowa ilość kalorii jest faktycznie kluczowa, ale jedząc mniej posiłków możesz zjeść mniej kalorii. Myśle ze problem polega na tym ze wmawia się ludziom „by schudnąć, jedz 6 małych posiłków”. Jest to zupełna nieprawda ze to jest najlepsza metoda, czasem jest gorsza bo poświęcamy mnóstwo czasu na jedzenie i jeśli nie rozumiemy kalorii to łatwo nam przekroczyć dzienne zapotrzebowanie 

6x podniesiona insulina to nie to samo co 2x podniesiona insulina. A ta jest kluczowa dla procesów gromadzenia bądź spalania tkanki tłuszczowej. 

mal w punkt. szczególnie u osób, które już mają problem z podwyższoną insuliną i reagują na posiłek znacznie większym wyrzutem insuliny. 

mal07 ale te 6 razy sumarycznie daje tyle samo insuliny co 2 razy jeśli jest to to samo jedzenie tylko podzielone 

Borgor nie koniecznie. Poza tym ważne jest raczej to, że insulina spada ok 3-4h po posiłku do poziomu, który nie blokuje glukagonu. A u niektórych to jest i 6h. Glukagon to hormon uruchamiający spalanie zapasów z tkanki tłuszczowej. Jeśli jesz cały dzień co 3-4h praktycznie nie spalasz swoich zapasów tłuszczu w dzień, jedynie przez cześć nocy. Jedząc 2x dziennie podnpsisz insulinę rzadziej co pozwala "uruchomić" glukagon również w dzień. 

dodatkowo przy obniżonej wrażliwości na insulinę, co przy otyłości jest wielce prawdopodobne, mam 6 x nadreakcję na dostarczony posiłek i odkładamy tłuszcz.  

ilosc kalorii nie jest kluczowa. jedzac dokladnie taka sama duza pizze przez caly dzien w 6 rownych odstapach czasu.. czyli po kawalku na posilek.. utyjesz. ale jesli bedziesz jesc dokladnie te sama pizze na raz.. i reszte dnia juz nic.. schudniesz. druga sprawa jest taka ze okres podniesionej insuliny wynosi 4-6h po posilku bogatym w wegle. wiec.. jedzac 'zdrowo' czyli 5x dziennie jestes wiecznie w trybie odkladania smalcu. a chudniesz wlasciwie jedynie gdy spisz. 

Vibo trzeba zaznaczyć, że nie każdy utyje, ale wiele osób tak ma. Kiedyś jadłem 1-2 posilki dziennie i byłem fit. Potem odzywialwm się coraz zdrowiej, kilka posiłków, oleje itd... a było coraz gorzej.😸 

Vibo69 no ale jak Zjesz pizzę w 6 odstępach to organizm wyprodukuje tyle samo insuliny i „utyje” się tyle samo. Są naprawdę liczne badania o tym i robione eksperymenty. I co więcej nawet na tym forum masz dziesiątki osób które schudły jedząc 5-6 razy dziennie (wliczając w to mnie)  

Nie rozumiem czemu wszyscy maja taki ogromny problem z kaloriami. To ze nie da się określić co do kalorii jaki mamy metabolizm i to ze nie wszystkie kalorie są sobie równe nie oznacza od razu ze deficyt kaloryczny nie jest podstawowym czynnikiem przy odchudzaniu. Wtedy trzeba szukać jakiś innych teorii, które każde pierwsze baranie z brzegu lub inny internauta jest w stanie podważyć  

vibo69 wiekszej bzdury nie slyszalam. Owszem Może jedzenie co 5 minut to przesada, ale dzień powinien wygladac na zbilansowany. 5 posilkow dziennie. Lekkich, najwiekszy i na ciepło powino być śniadanie. Ciepły powinien bycia i obiad. Do kazdego posilku warzywa. I woda, jeżeli mamy problem z piciem wody, to najlepszym spobem jest wypijanie szklanki wody przed posilkiem. Wtedy mamy pewność, ze 1,5 l wody wyladowało w naszym organizmie. Drugie śniadanie powinno zawierac sok z wyciskany z świerzych warzyw. W przeciwnym razie wyrzadzamy sobie krzywde. Spowalniami metabolizm, orgazimz warjuje, bo nie wie kiedy dostanie nastepny posiłek. A co za tym idzie odkłada wszystko na boki na tak zwane wrazie czego. Musimy pamietać, że jak oczekujemy stałych efektow są trzy podstawowe zasady. systematycznosci piramidy i żywieniowej aktywnosc fizyczna, chodzby spacery. Mam nadzieję, ze nie czujesz się urażony moim innym zdaniem. Dodam tylko, że to opinia dietetykow. Jednogłośna! Oczywiście przestsjąc jeść schudniemy, ale nie na długo i niezdrowo. 😉 Pozdrawiam serdecznie i rozsądku życzenia, każdemu.